Archiwum 11 kwietnia 2005


kwi 11 2005 Rozmooowaa..
Komentarze: 10

Niedziela Rano:

Spotkałam Tomka... przypadkiem... na ulicy... już widziałam jak zmierzał w moim kierunku jak tylko mnie zobaczył..

Rozmawialiśmy..

boziu.. ale Jego oczy były we mnie wlepione, aż mnie w pewnych momentach peszyło jego spojżenie :P tak głęboko mi patrzał w oczka.. umówiłam się z nim na wieczór...

Wieczorem:

Przyszedł po mnie, wpóściłam Go do domu bo jesczze gotowa nie byłam, zaczął rozmawiać z moją mamą. (Później się dowiedziałam, że obgadywali Irka hehehe)

Poszliśmy na nasze ulubione dawniej miejsce.. usiedlismy na kamieniu.. i zaczął się dialog...

T: I co? (uśmiech)
M: A co ma być ?? (szerszy uśmiech)
T: no nic ... chyba (uśmiech, uśmiech)
M: Chyba ..coś jednak jest (uciekanie wzrokiem)
T: a widzisz.. (uśmiech od ucha do ucha)
M: nie widze... :P
T: nie widzisz?  :>
M: nie widzę.... lecz czuje...
T: aaaa .... a co czujesz?
M: coś..
T: no to już dużo :)))))
M: no troche dużo.. :)
T: ...tęskniłem..
M: (chwila ciszy) ....... ja też
T: ..bolało...
M: wiem.. (smutna minka)
T: jak Ciebie nie było przy mnie..
M: oj.. (nie wiem co powiedzieć)
T: Ale już nie boli..
T: Gorzej będzie jak będę musiał Cię odprowadzić do domu i znowu się rozstać z Tobą...
M: ........oj przpraszam..
T: nie przepraszaj.. nie masz za co..
M: mam..
T: nie masz, Mysiu, to była moja wina..
M: hmm.. i moja również..
T: mojej było więcej...
M: nie bądź taki kochany, bo co raz gorzej się czuję..
T: oki już nie będę, obrażę się na Ciebie i nie będę się odzywać oki?
M: oki ..

...

T: Madziuuu..
M: hehehe.. nie wytrzymałeś... co?
T: myślisz że...
M: ... hmmm........ może...
T: tak?? :>
M: :P może..
T: u Ciebie MOŻE to zawsze TAK znaczyło
M: może... :P
T: no no.. ale powiedz tak czy nie?
M: .......a myślisz że hmm...  wiesz no...?
T: że co?
M: no wiesz...
T: że nie będzie tak jak kiedyś?
M: nio..
T: bo nie będzie....
....... będzie lepiej... ja sie o to postaram :P


M: (wzrok uniesiony w góre...) to MOŻE to znaczy TAK.. :P
T: ...wiedziałem... :)))))
M: hehe no no :P


T: (objął mnie i przytulił) Madziu..
M: noo.. ?? :>
T: A on był lepszy ode mnie???
M: Tomek noooo... a idź Ty!!
T: hehe oj no dobra dobra..

A potem już było o wiele lepiej :)))))))
Mówiłam, że sama za długo nie pobędę .. Ah ci faceci :P

Ps: Monia nie bij mnie prosze :P hyhy

ambiwalencja : :